Patataj po Bakakaj czyli pamiętnik z okresu dojrzewania
na podstawie opowiadań, powieści i dramatów Witolda Gombrowicza
XXIX premiera Grupy Teatralnej "od jutra" Premiera: 21 listopada 2004r. OBSADA Paweł - Łukasz Kaczmarek Alicja - Agata Dębczyńska Matka Alicji - Martyna Grzymała Matka Pawła - Joanna Marciniak Ojciec Pawła - Kamil Baranowski Anioł - Piotr Koszański Diabeł - Magda Pilichowska Kostiumy - Marta Fijałkowska Scenariusz, reżyseria, kostiumy, scenografia - Krzysztof Ryzlak Przygotowanie wokalne - Katarzyna Karolak - Koszańska |
3 x Gombrowicz
"Patataj po Bakakaj czyli pamiętnik z okresu dojrzewania" to moja trzecia wersja, wariacja teatralna, przygotowana w oparciu o teksty Gombrowicza. Świadomie nie mówię tu o "czystym Gombrowiczu", a o teatralnych wariacjach, do których wykorzystuje słowa przez Niego napisane, sytuacje przez Niego wymyślone, charaktery przez Niego zarysowane.
Wykorzystuję, mieszam, składam, aby po raz kolejny opowiedzieć tę samą historię - historię pierwszej miłości. Historię powolnej utraty Dziewiczości na rzecz wszechobecnej Formy i Gęby. Historię Pawła i Alicji, którzy przekraczając magiczną granicę Dziecięctwa, wkraczają w świat "sekretów, symboli, tajemnych znaków i rytuałów", których nie znają i nie rozumieją. Historia wciąż ta sama, lecz opowiedziana, mam nadzieje, nie tak samo.
Paweł (domorosły filozof) i Alicja (naiwna grafomanka) są współczesnymi młodymi ludźmi zamkniętymi w Formie młodości. Współcześni, ale tak naprawdę nie wiele różnią się od swoich rówieśników sprzed 30., 50., czy 70. lat. Bunt i niezgoda na zastany porządek są zawsze takie same. Mimo, iż świat poszedł do przodu, oni pozostawieni są w tym świecie samym sobie, zdani na łaskę swojego Rozumu i Instynktu. Są młodzi, jeszcze przez chwilę Naiwni i Dziewiczy. Jeszcze błądzą, jeszcze nie grzeszą. Jeszcze Nieświadomie badają świat i ludzi. Badają siebie. Naiwnie patrzą na miłość, zadając sobie nawzajem jednak coraz trudniejsze i zaskakujące pytania. Pytania, na które nie mogą już znaleźć naiwnych i łagodnych odpowiedzi. Gdy Instynkt budzi w nich Płeć, trudno już im pozostać Czystymi i Dziewiczymi. Paweł i Alicja szukają odpowiedzi w sobie. Słuchając Anielskich głosów i Diabelskich podszeptów, nadal wciąż błądzą po omacku.
A ich Rodzice to już postacie z odległych, mentalnie i uczuciowo, krain. W świadomości swoich dzieci tkwią jeszcze jako jedyni i niepodzielni władcy i twórcy ich świata. Ale podskórnie czują, że światy te upadają, schodzą na drugi plan. Ojcowie tracą władzę, Matki majestat. Oni także widzą tę nieuniknioną zmianę ról, utratę znaczenia. Widzą to i próbują ratować swoje Królestwa. Broniąc się przed "synczyzną", chcąc utrzymać dawny porządek, czynią desperackie kroki zmieniając uczucia rodzicielskie, na relacje koleżeńskie czy kumpelskie... Świadomi, lub co gorsza nieświadomi tego, stają się śmieszni, groteskowi, żałosni. Wykrzywiają swoje Gęby w kolejnych sztucznych grymasach, działają machinalnie, myśląc, że ratują to, czego uratować już nie można.
Jedyne, co mogą jeszcze zrobić, to zakazać, zabronić, zanegować, zabrać do domu, zamknąć w pokoju... Myśleć, że wszystko minie jak angina, że jeszcze wróci do normy.
Do ich normy. Krzysztof Ryzlak
"Patataj po Bakakaj czyli pamiętnik z okresu dojrzewania" to moja trzecia wersja, wariacja teatralna, przygotowana w oparciu o teksty Gombrowicza. Świadomie nie mówię tu o "czystym Gombrowiczu", a o teatralnych wariacjach, do których wykorzystuje słowa przez Niego napisane, sytuacje przez Niego wymyślone, charaktery przez Niego zarysowane.
Wykorzystuję, mieszam, składam, aby po raz kolejny opowiedzieć tę samą historię - historię pierwszej miłości. Historię powolnej utraty Dziewiczości na rzecz wszechobecnej Formy i Gęby. Historię Pawła i Alicji, którzy przekraczając magiczną granicę Dziecięctwa, wkraczają w świat "sekretów, symboli, tajemnych znaków i rytuałów", których nie znają i nie rozumieją. Historia wciąż ta sama, lecz opowiedziana, mam nadzieje, nie tak samo.
Paweł (domorosły filozof) i Alicja (naiwna grafomanka) są współczesnymi młodymi ludźmi zamkniętymi w Formie młodości. Współcześni, ale tak naprawdę nie wiele różnią się od swoich rówieśników sprzed 30., 50., czy 70. lat. Bunt i niezgoda na zastany porządek są zawsze takie same. Mimo, iż świat poszedł do przodu, oni pozostawieni są w tym świecie samym sobie, zdani na łaskę swojego Rozumu i Instynktu. Są młodzi, jeszcze przez chwilę Naiwni i Dziewiczy. Jeszcze błądzą, jeszcze nie grzeszą. Jeszcze Nieświadomie badają świat i ludzi. Badają siebie. Naiwnie patrzą na miłość, zadając sobie nawzajem jednak coraz trudniejsze i zaskakujące pytania. Pytania, na które nie mogą już znaleźć naiwnych i łagodnych odpowiedzi. Gdy Instynkt budzi w nich Płeć, trudno już im pozostać Czystymi i Dziewiczymi. Paweł i Alicja szukają odpowiedzi w sobie. Słuchając Anielskich głosów i Diabelskich podszeptów, nadal wciąż błądzą po omacku.
A ich Rodzice to już postacie z odległych, mentalnie i uczuciowo, krain. W świadomości swoich dzieci tkwią jeszcze jako jedyni i niepodzielni władcy i twórcy ich świata. Ale podskórnie czują, że światy te upadają, schodzą na drugi plan. Ojcowie tracą władzę, Matki majestat. Oni także widzą tę nieuniknioną zmianę ról, utratę znaczenia. Widzą to i próbują ratować swoje Królestwa. Broniąc się przed "synczyzną", chcąc utrzymać dawny porządek, czynią desperackie kroki zmieniając uczucia rodzicielskie, na relacje koleżeńskie czy kumpelskie... Świadomi, lub co gorsza nieświadomi tego, stają się śmieszni, groteskowi, żałosni. Wykrzywiają swoje Gęby w kolejnych sztucznych grymasach, działają machinalnie, myśląc, że ratują to, czego uratować już nie można.
Jedyne, co mogą jeszcze zrobić, to zakazać, zabronić, zanegować, zabrać do domu, zamknąć w pokoju... Myśleć, że wszystko minie jak angina, że jeszcze wróci do normy.
Do ich normy. Krzysztof Ryzlak
Dla Gombrowicza młodość jest słaba i bezbronna,... więc piękna. (...) Piękna jest dlatego, że jest niczym, a może być wszystkim. Zobaczyć w niej symbol natury - ciężko, głupio, niezdarnie. Autentyczność - nonsens: bełkoce, albo plecie frazesy(...)
Jan Błoński
Opowiadanie Gombrowicza "Dziewictwo" (1933) zaczyna się w ogrodzie, a kończy na śmietniku. Alicja, dziewczyna z "dobrej" polskiej rodziny, starannie zakrywa łokcie, które jak kolana i zawartość dekoltu, była jeszcze siedemdziesiąt lat temu postrzegane jako intymne strefy kobiecego ciała. Na spacerach po ogrodzie z Pawłem, swoim narzeczonym, Alicja zadaje naiwne pytania, które wprawiają Pawła w zachwyt. Ale z wolna jej myśli i pytania, które stają się coraz bardziej kłopotliwe. Mit dziewictwa, który Paweł był gotów oprawić w ramki z białej koronki, aby stać się jedynym posiadaczem tego wizerunku, przeobraża się w realność przesyconą erotyzmem. Moment, gdy przygodny włóczęga rzuca kamieniem w Alicję, znaczy granicę pomiędzy chronioną nietykalnością a brutalną interwencją życia.
Prof. Anna Krajewska-Wieczorek University of California, Los Angeles
Jan Błoński
Opowiadanie Gombrowicza "Dziewictwo" (1933) zaczyna się w ogrodzie, a kończy na śmietniku. Alicja, dziewczyna z "dobrej" polskiej rodziny, starannie zakrywa łokcie, które jak kolana i zawartość dekoltu, była jeszcze siedemdziesiąt lat temu postrzegane jako intymne strefy kobiecego ciała. Na spacerach po ogrodzie z Pawłem, swoim narzeczonym, Alicja zadaje naiwne pytania, które wprawiają Pawła w zachwyt. Ale z wolna jej myśli i pytania, które stają się coraz bardziej kłopotliwe. Mit dziewictwa, który Paweł był gotów oprawić w ramki z białej koronki, aby stać się jedynym posiadaczem tego wizerunku, przeobraża się w realność przesyconą erotyzmem. Moment, gdy przygodny włóczęga rzuca kamieniem w Alicję, znaczy granicę pomiędzy chronioną nietykalnością a brutalną interwencją życia.
Prof. Anna Krajewska-Wieczorek University of California, Los Angeles
Zdjęcia ze spektaklu
Foto: Krzysztof Ryzlak